Staw w Jeziorkach – obiekt, który od mojego miejsca urodzenia i zamieszkania dzieli zaledwie kilka minut spaceru. Od pewnego czasu zadaję sobie pytanie: a skąd w ogóle wziął się tam staw? Kiedy i w jakim celu powstał? Zbiornik retencyjny? Staw hodowlany? W końcu jego kształt wyraźnie wskazuje na to, że jest to forma antropogeniczna. Na mapach pojawia się jednak jeszcze w okresie przedwojennym. Jaka jest geneza niewielkiego zalewu? Odpowiedź może być całkiem zaskakująca!
Zakłady chemiczne na terenie Galicji Zachodniej
Jednym z mankamentów należącej do Austrii przez zaledwie kilka dekad prowincji Polskiej, był brak praktycznie jakichkolwiek ściśle wyspecjalizowanych zakładów chemicznych. Fakt ten podkreślał w latach 40. XIX wieku Józef Żywicki – publicysta „Tygodnika Rolniczo-Przemysłowego”1.
Galicya nie ma prócz fabryki siarki w Swoszowicach, żadnéj chemicznej fabryki. Prawda, że jako kraj więcéj rolniczy, mniej może takowych potrzebuje, jednakże nikt nam nie zaprzeczy, że są przedmioty chemiczne, których fabrykacya oddziaływając na rolnictwo i rozwijający się przemysł, byłaby i dla nas nader ważna i pożądana, a to tém więcej, gdy Galicya posiada dużo takich materyałów które odłogiem leżą i prawie są stracone; za potrzebne zaś artykuły chemiczne niemały haracz innym prowincyom opłacać musi.
Popyt na wyroby torfopochodne pojawił się po opublikowaniu przez Karla Müllera von Halle, w latach 50. XIX wieku, serii artykułów poruszających znaczenie torfu w życiu ludzi. Na łamach pisma „Die Natur” rozważał on sposoby jego zastosowania jako surowca do syntezy parafiny i innych związków oleistych. Otwarci na innowacje przedsiębiorcy z całego terenu Galicji, zaczęli rozważać rozwinięcie własnej produkcji o wyroby z torfu. Próby kończyły się zazwyczaj fiaskiem. Na przeszkodzie stawał brak właściwego rozpoznania złóż „chudego” węgla oraz niedostatecznie rozwinięte zaplecze maszynowe. Pierwszym zakładem który – przy odpowiednim zastrzyku kapitału – właściwie ulokował swoją siedzibę, była fabryka Paula Gurniaka w Jeziorkach.
Paul Gurniak (Paweł Górniak) przyszedł na świat w Ropicy2 w dniu 8 kwietnia 1825 roku. Jego ojciec – również Paul Gurniak – był właścicielem Fabryki Octu i Octanu Ołowiu w Cieszynie. Po śmierci ojca, Paul Gurniak (Junior), z wykształcenia chemik (studiował na Uniwersytecie Wiedeńskim), przejął po ojcu przemysłową schedę, rozszerzając ją w 1859 roku o zakłady w Jeziorkach pod Chrzanowem. 10 listopada 1846 roku poślubił Annę Stonawską, siostrę posła do Sejmu Krajowego. Zmarł 31 maja 1884 roku w Wiedniu3.
Jeszcze w 1869 roku, Geographisch-statistische Uebersicht Galiziens und der Bukowina stwierdzał, że przemysł naftowy na terenie Cesarstwa Austriackiego rozwija się w stosunkowo niewielkim tempie, pomimo ciągle wzrastającego zapotrzebowania na właściwe dla tej branży produkty. Jako przykład jednego z niewielu naftopochodnych zakładów produkcyjnych w skali Galicji Zachodniej, podaje Kreosot-Fabrik w Ciężkowicach pod Chrzanowem4. Wskazanie Ciężkowic jako miejscowości w której ulokowano zakład, okazało się istotne dla wytypowania przypuszczalnego położenia niezachowanej fabryki w terenie.
Fabryka Przetworów Torfowych w Jeziorkach
Bardziej niż prawdopodobne jest, że Paul Gurniak zainteresował się torfami z Jeziorek podczas wiedeńskiej Wystawy Gospodarskiej w 1857 roku. Tygodnik Gwiazdka Cieszyńska, z dnia 30 maja 1857 roku, informuje nas, że w ramach jednego z działów tego XIX wiecznego expo, Zarząd Leśniczy z Byczyny zaprezentował “torf z pokładów 15 stóp mocnych”5.
Fabryka została szczegółowo opisana przez niejakiego Karla Schliephake na łamach „Die Natur”6. Swój artykuł opatrzył on szczegółową ryciną, przedstawiającą widok zakładów torfowych.

Na pierwszym planie ryciny, widoczny jest duży magazyn torfu. Za magazynem znajduje się właściwa fabryka, która składa się z trzech części: pomieszczenia z retortami (piecami do wypału), pomieszczenia, w którym poddawano torf ługowaniu oraz kotłowni. Nad całością górował wysoki emiter. Na zalesionym wzniesieniu za fabryką, mieściła się siedziba kierownika i służby fabrycznej.
Wydajność fabryki była wystarczająca na bieżącą przeróbkę całości wykopanego surowca. Jednak mimo to, część wydobywanego, surowego torfu trafiała do magazynów. Magazynowanie części urobku było konieczne w celu uniknięcia przestojów produkcyjnych w okresie zimowym, kiedy płytko położone pokłady torfu kompletnie zamarzały. Jak pisze Karl Schliephake, torf wyjątkowo kiepsko przewodzi ciepło. Pomimo tego, że na powierzchni ziemi wiosną zaczyna kwitnąć bujna roślinność, to torfowy grunt w dalszym ciągu jest zbity w chrzęszczące pod łopatą grudy ziemistego lodu. Wydobycia torfu zaprzestawano już praktycznie z końcem sierpnia, by rozpocząć je na nowo dopiero w maju kolejnego roku. Magazynowany torf rozmieszczony był na rusztowaniach, na których schnął przez zimę.
Proces produkcyjny
W pomieszczeniu retortowym, torf poddawany był procesowi suchej destylacji – ogrzewaniu z wyłączeniem dopływu powietrza atmosferycznego. W tym procesie, zawarte w torfie związki organiczne ulegają rozkładowi i łączeniu we frakcje o innych właściwościach chemicznych. Związkami otrzymywanymi w drodze suchej destylacji torfów, były między innymi parafiny, oleje, czy różnej jakości gazy oświetleniowe. Przetworzenie jednej partii torfu zajmowało około ośmiu godzin pracy.

Torf umieszczano w ustawionych w rzędzie retortach, które połączone były z piecem zainstalowanym w budynku kotłowni. Pojedyncza retorta w której przetwarzano torf, była żeliwnym cylindrem o długości około 2,7 metra, szerokości 70 cm i wysokości 40 cm. Każdy z cylindrów ważył około 20 cetnarów (tj. około 1 tony). Żywotność żeliwa z którego wykonana była obudowa pojedynczej retorty, szacowano na około dwa lata ciągłej pracy. Szczelnie zamykane retorty połączone były z rurą o średnicy około 6 cali, która przenosiła wydestylowane z torfu frakcje lotne do właściwych pojemników zbiorczych. Frakcje oleiste oddzielały się od torfu ściekając poprzez gęste sito. W cylindrach pozostawał wypalony do sucha koks torfowy, który wykorzystywano wtórnie jako materiał opałowy.
Proces produkcyjny i wyposażenie fabryki przybliża nam również publikacja autorstwa Michała Zieleniewskiego z 1866 roku7:
Michał Zieleniewski, O borowinie i zastosowaniu jéj na kąpiele w ogólności (…), Warszawa, Drukarnia Gazety Polskiej, 1866, s. 37-38
Użytki torfu w gospodarstwie jako materyał opałowy, jako nawóz w stanie rodzimym lub po spaleniu do uprawy gruntów, niemal każdemu są znane. Wyzyskujemy również torf w celach przemysłowych, a istniejące fabryki produktów otrzymanych z torfu, do jakich i fabrykę Górniaka nie daleko Krakowa we wsi Jeziorkach (pod Chrzanowem) założoną liczymy, gdzie obok wielu przetworów chemicznych z torfu otrzymanych, jako to: fotogenu, Solaröl, parafiny, smarowidła parafinowego do wozów, głównie wyrabiają tak zwany Kreosot-Natron (płyn do zabezpieczenia wyrobów drewnianych od zgnilizny), wytwarzany na wielką skalę i z niemałemi korzyściami dla przedsiębiorcy, dowodzą pożytku torfów w przemyśle.
Potężne pokłady torfu w Jeziorkach, 240,000 sążni kwadr. wynoszące, od 1-2½ sążnia głębokie, pokryte są warstwą urodzajnéj ziemi blisko 6 cali grubości mającą. Pod tą spoczywa zaraz warstwa tak zwanego górnego czyli włóknistego torfu, pod którym leży właściwie dolny czyli tłusty torf, oba co do swej ilości w stosunku jak 1 : 2. Oba te gatunki torfu w fabryce Jeziorzańskiéj bywają razem mieszane, następnie poddawane suchéj destyllacyi w 14 retortach po 9′ długich, w skutek którego to chemicznego processu otrzymuje się torf koaks i maź. Koaks torfowy służy za dalszy materyał opałowy do popędu tejże saméj fabryki, z mazi zaś otrzymują się wymienione powyżéj produkta torfowe, za pomocą częściowéj destyllacyi i innych chemicznych, a nawet mechanicznych działań, jakiém to jest np. użycie maszyny centryfugalnéj w dalszém postępowaniu przy wyrobie parafiny. Roczna produkcya samego kreozot-natronu wynosi 600 cent. wied., którego centnar po 20 fl. sprzedają.
W dalszej części publikacji, sproszkowany torf wskazany zostaje jako półprodukt barwierski i oczyszczający powietrze. Liściasto-włóknistą frakcję torfu wykorzystywano w przemyśle papierniczym, a większymi fragmentami roślin uzupełniano paszę bydlęcą.
Gdzie wydobywano torf w Jeziorkach? Lokalizacja fabryki.
Piaszczysta okolica Jaworzna z XIX wieku, tu i ówdzie poprzetykana była bardziej żyznymi połaciami terenu, w skład których wchodziły bogate w materię organiczną torfowiska. Szczególnie wyróżniały się pod tym względem Byczyna i Ciężkowice, rozdzielone szerokim pasem leśnym. Drzewa i rośliny rosnące na tych podmokłych terenach, bardzo łatwo ulegały butwieniu. Możliwe, że to właśnie od szybkiego procesu uszkadzania drzew na podmokłych terenach wzięła się nazwa Wilkoszyn, która na XIX wiecznych mapach pojawia się jako nazwa tego kompleksu leśnego. Słowniki podsuwają nam określenia takie jak „wilkość” – woda coś, np. ziemię, nasycająca albo na czymś się osadzająca; „wilkosczy ziemne” – wyziewy, parowanie, opar8. Nazwa ta może odnosić się do podmokłej charakterystyki drzewostanu. Wilk, prąd, to jest zatopione drzewo, które z czasem napoiwszy się wodą, pogrąża się głębiej, poutraca gałęzie i ognije9. Możliwy jest też wywód nazwy od nieokreślonej choroby drzew lub kiepskiej jakości surowca. Wilki, choroby drzew, mucha; zwano wilkami i szkodliwe narośli na drzewie (i ciele)10. Rozległe torfowiska w Ciężkowicach porastała skarłowaciała sosna i brzoza, a oparzeliska w Byczynie malina i czernica, poprzetykana tu i ówdzie kępami jałowca. Miąższość pokładów torfu sięgała 9 stóp (około 2,7 metra)11.

W obrębie Jeziorek i przylegającego lasu, znajdowało się multum płytkich, stojących zbiorników wodnych. Do dzisiaj, po ulewnych deszczach, woda zatrzymuje się w niektórych miejscach, tworząc okresowe i nietrwałe bajorka. Część z tych naturalnych bagienek została z biegiem czasu zabudowana – większość z nich zniknęła jednak w drugiej połowie XX wieku, wraz z rozrastającymi się mackami chodników kopalnianych i zwiększoną wydajnością podziemnych pomp. Spore bajorko znajdowało się w okolicy dzisiejszej ulicy Dożynkowej, dzisiaj w zasadzie całkowicie zasiedlonej. Naprzeciw polnej drogi stanowiącej umowną granicę pomiędzy Wilkoszynem a Jeziorkami (ścieżka rowerowa pomiędzy cmentarzem a pierwszymi zabudowaniami na Jeziorkach), również znajduje się wgłębienie, które w deszczowych porach roku zostaje częściowo zatopione. Miejsce to, znane dawniej jako „Kacza” lub „Kaca”, było przystankiem dla bocianów zmęczonych podróżą powrotną z krajów odległej Afryki. Podmakanie leśnej okolicy wspomagane było przez niesforny Łużnik, rzekę regulowaną tak wiele razy, że trudno dzisiaj na niektórych odcinkach ustalić pierwotny bieg jej koryta. Właściwe pokłady torfu, podłoża charakterystycznego dla terenów podmokłych, znajdowały się jednak w głębi kompleksu leśnego. Ślady miejsc jego eksploatacji wyraźnie zaznaczają się w cieniowaniu terenu (rycina powyżej). Jedną z większych odkrywek tego surowca z pewnością był dzisiejszy staw w Jeziorkach – obiekt, który wraz z biegiem lat, zajmuje na mapach coraz większy skrawek papieru.

W zbiorze Archiwum Narodowego w Krakowie znajdują się arkusze katastralne dla Ciężkowic z lat 1886. Okolica późniejszej leśniczówki zawiera się w sekcji tego zestawu map katastralnych. Niestety, nie zaznaczono na niej żadnych zabudowań – trudno dzisiaj stwierdzić, czy spowodowane jest to ewidencyjnym, „ślepym” charakterem tego odrysu, jego oparciem o oryginalny kataster z lat, kiedy w tym miejscu nie znajdowały się jeszcze żadne budynki, czy też tym, że w momencie sporządzania kopii zakład mógł już nie istnieć. Najbardziej prawdopodobny wydaje się wariant odrysu z nieaktualnego oryginału – oprócz braku śladów przebudowy, w sekcji nie odnotowano innych zmian w terenie, takich jak np. wykop dzisiejszego stawu, który musiał wtedy już istnieć. Domysł ten potwierdzają szereg zabudowy i nieregularny wykop zaznaczone na arkuszu Spezialkarte z 1878 roku.

Monotonna kolorystycznie sekcja szczegółowa katastru dostarcza nam jednak pewnej wskazówki. Przyjrzyjmy się bliżej rycinie przedstawiającej zakład Paula Gurniaka. W jej prawym górnym rogu, w oddali za drzewami, wznosi się czworoboczna wieża. Była to prawdopodobnie wieża triangulacyjna, umieszczona nad jednym z punktów sieci Lwowskiego Układu Katastralnego. Punkt tej sieci zaznaczono w dolnej części wspomnianej sekcji katastralnej, w miejscu które – po zaproponowanym zorientowaniu zakładów torfowych na wydmowym stoku, pomiędzy budynkiem dawnej leśniczówki a pomnikiem – odpowiada lokalizacji wieży, widzianej przez rysownika spoglądającego w kierunku południowo-wschodnim.
(Szybki?) koniec fabryki
Powód i czas zamknięcia tych zakładów pozostają nieznane. Wiadomo, że cieszyńska fabryka octu i octanu ołowiu została sprzedana 3 października 1870 roku małżeństwu Antoniemu i Marii Kordulom. Nie wiadomo, czy zakupili oni również fabrykę w Jeziorkach. Możliwe, że wraz z lasami jaworznickimi, trafiła w latach 70. XIX wieku pod zarząd Jaworznickiego Gwarectwa Węglowego, ulegając z czasem zamknięciu z powodu niesprzyjającej koniunktury lub niegospodarności. Fabryka pojawia się jeszcze w opublikowanym w 1873 roku Katalogu handlowym i biznesowym Cesarstwa Austriackiego12. Katalog podaje również pełne rozwinięcie nazwy przedsiębiorstwa: Chemische Produktenfabrik Jeziorki P. Gurniak, Firm.Inh.: Paul Gurniak, Fabrik zur Erzeugung von Photogen-, Paraphin-, Solarölen, dann Creosot und Torfcoax. Możliwe jednak, że wpis ten był wynikiem nieaktualnych danych posiadanych przez redakcję.

Faktem jest, że po dawnym zakładzie – ani w pamięci mieszkańców, ani w znanych mi zasobach archiwalnych – nie pozostała praktycznie żadna wzmianka. Moment pojawienia się na mapach obiektu opisanego jako leśniczówka, wcale nie musiał oznaczać definitywnego końca – również przemysłowego – wydobycia torfu w okolicy. Mój świętej pamięci pradziadek, Władysław Dubiel, wspominał, że w latach okołowojennych wydobywano tam torf, który następnie prasowano na brykiet. W drugiej połowie XX wieku okolica znana była jako obszar rekreacyjny, podlegający pod zarząd jednej z jaworznickich kopalni. Nad stawem organizowano festyny i zabawy (które często kończyły się wraz z przybyciem awanturniczego towarzystwa z hoteli robotniczych osiedla „Skałka”). Jako-tako, staw w Jeziorkach był popularnym miejscem wypoczynku jeszcze w końcu lat 90. XX wieku, a mieszkańcy Jeziorek uzupełniali okolicznym torfem jałową ziemię w przydomowych kwietnikach. Jak przez mgłę pamiętam też zawody wędkarskie, zorganizowane tam w dzień dziecka (gdzieś u progu XXI wieku) przez najemcę zbiornika i budki z piwem. Zdobywcą pierwszej nagrody – kołowrotka do wędki – został wtedy jego syn. Ale to już temat na inną historię.
Piotr Burczy.
Przypisy
- Tygodnik Rolniczy i Przemysłowy, nr 50 z dnia 15 grudnia 1845 roku.
- Wieś gminna i gmina na Śląsku Cieszyńskim w Czechach, w powiecie Frydek-Mistek, w kraju morawsko-śląskim, nad rzekami Ropiczanką i Olzą.
- Fabryka octu i octanu ołowiu w Cieszynie, ul. Ostrawska (Ostravská) 15 (online).
- Dz.U. z 1953 r. nr 41, poz. 186.
- Gwiazdka Cieszyńska, nr 22 z dnia 30 maja 1857 roku.
- Karl Schliephake, Die Photogene und Paraffin Fabrikation aus Torf [w:] Die Natur, Halle, nr 1 z dnia 6 stycznia 1864, s. 3-6.
- M. Zieleniewski, O borowinie i zastosowaniu jéj na kąpiele w ogólności (…), Warszawa, Drukarnia Gazety Polskiej, 1866, s. 37-38.
- S. Urbańczyk (red.), Słownik Staropolski, Wrocław, Zakład Narodowy im. Ossolińskich oraz wydawnictwo PAN, 1990, t. X, z. 3, s. 225.
- W. Kozłowski, Słownik leśny, bartny, bursztyniarski i orylski, Warszawa, Sylwan, 1846, z. I, s. 593. Warto zauważyć, że okolica lasów pomiędzy dzisiejszym Wilkoszynem i Dobrą, pomimo intensywnej działalności górniczej która już dawno zakłóciła stosunki wód podziemnych w Jaworznickiej okolicy, po dzień dzisiejszy zachowała podmokły charakter.
- Ibidem.
- W. Hankiewicz, Opis lasów byłego powiatu jaworzeńskiego [w:] Sprawozdanie komisyi fizyograficznej c.k. towarzystwa naukowego Krakowskiego, Kraków, Drukarnia C.K. Uniwersytetu Jagiellonskiego, 1870, s. 241-245.
- Handels- und Gewerbe-Adressbuch des österreichischen Kaiserstaates, s. 159.
Obrazek wyróżniający: Staw w Jeziorkach. Autor fotografii: Piotr Burczy | 2019.